DW podsumowuje, jak w ciągu ostatnich pięciu miesięcy zmieniały się wypowiedzi prezydenta Władimira Putina, ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa i innych przedstawicieli Rosji na temat celów Moskwy w wojnie przeciwko Ukrainie. Słowo „denazyfikacja” to cały szereg działań podjętych po II wojnie światowej, mających na celu całkowite usunięcie ze sfery społeczno-politycznej Austrii i Niemiec ideologii nazizmu w jakiejkolwiek postaci. Zmienianie nazw ulic, demontaż Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników (NSDAP) czy rozwiązanie formacji nazistowskiej schutzstaffel (SS), jak również tajnych nazistowskich służb i zmiana ustroju. Podczas szczytu Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie Sergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji, mówił o dalszych celach wojny z Ukrainą. Putin uznaje, że Polacy i Finowie to odrębne cywilizacyjnie i kulturowo nacje, ale nie zrezygnuje z kontroli na obszarze, gdzie dominuje język rosyjski i prawosławie.
„Demilitaryzacja i denazyfikacja Ukrainy”
Papierkiem lakmusowym był tu stosunek władz do języka ukraińskiego. I nie chodzi tu tylko o kwestię nieobecności języka ukraińskiego w szkołach. Ciekawym przykładem jest głośna polemika naukowa między największym historykiem ukraińskim Mychajłą Hruszewskim a znakomitym historykiem rosyjskim Iwanem Linniczenką. Spierali się o rzecz niewinną – autentyczność kilku dokumentów z XIV wieku.
- Zgodnie z definicją, denazyfikacja to zespół środków podjętych po II wojnie światowej przez zwycięskie mocarstwa, mające wraz z demilitaryzacją doprowadzić do oczyszczenia życia społeczno-politycznego, gospodarczego i kulturalnego Niemiec z nazizmu.
- Dlatego uważam, że celem polityki Putina jest odtworzenie systemu państw satelitarnych, zupełnie podległych Federacji Rosyjskiej.
- Władimir Putin odpowiedział w czwartek na wezwanie o pomoc przywódców samozwańczych tzw.
- Denazyfikacją nazwano środki pojęte po zakończeniu II wojny światowej, które miały na celu oczyścić życie społeczno-polityczne Niemiec oraz Austrii z zasad, ustaw i organizacji o charakterze nazistowskim.
Wypowiedź Władimira Putina jest przykładem tego, że politykę historyczną traktuje on jako jedno z głównych narzędzi polityki zagranicznej. I nawet w rosyjskiej historiografii czasami spotykamy stwierdzenia, że obszary współczesnej Ukrainy traktuje się jako historyczne terytoria państwa rosyjskiego. Putin w artykule z 12 lipca 2021 roku napisał, że ziemie Ukrainy i Rosji to wspólna przestrzeń historyczna i duchowa. Putin posługuje się tym samym koncepcją trójjedynego narodu rosyjskiego.
Denazyfikacja (niem. Entnazifizierung) – środki podjęte po II wojnie światowej w celu wykorzenienia zasad, ustaw oraz organizacji nazistowskich z życia polityczno-społecznego Niemiec1 oraz Austrii. Rzekome zagrożenie Rosji przez Zachód, a zwłaszcza NATO, było głównym tematem wystąpień rosyjskich polityków tuż po rozpoczęciu wojny. Tylko w ten sposób można zapobiec jej wstąpieniu do NATO. Podkreślił to także Władimir Putin na spotkaniu z przedstawicielami rosyjskich przewoźników lotniczych 5 marca. Dodał wówczas, że w przypadku konfliktu między Rosją a NATO wszyscy będą mieli “jasność” co do jego skutków.
Marzec i kwiecień: niedopuszczenie do wejścia Ukrainy do NATO
W pewnym momencie Linniczenko, tracąc argumenty, przeszedł na poziom pogardy narodowościowej. Zaczął kąsać Hruszewskiego, że do dyskusji wplata małorasijskie sławieczka. Zatem obawa, że Ukraińcy będą chcieli wybić się na niezależność, powodowała, że te aspiracje powstrzymywano i przemocą, i ironią.
PILNE. Ambasada USA ostrzega! Rosja szykuje potężny atak na Ukrainę
Na jej podstawie prowadzono lustrację urzędników pod kątem działalności na rzecz zbrodniczego reżimu. Elementem denazyfikacji była również szeroko prowadzona akcja pokazująca społeczeństwu niemieckiemu bezmiar zbrodni hitlerowskich. Jest to krok wstecz w stosunku do wspominanego już artykułu Putina z ubiegłego roku. Tam znajduje się niewielki fragment o rewolucji lutowej w 1917 roku, gdzie pisze on o Ukraińskiej Centralnej Radzie – organie, którego ambicją było sprawowanie władzy na terytorium Ukrainy. Mowa jest tam również o tym, że Ukraińcy ogłosili chęć pozostania w składzie w Rosji. Jest to jednak znaczne uproszczenie, a wręcz i manipulacja.
Pochód nad Wisłę, straszenie wojną z Polską w państwowej telewizji, a nawet opowieści, które czasem się Chiński dom maklerski przenosi się do FlexTrade FlexOMS słyszy w kuluarach, o dobrej granicy niemiecko-rosyjskiej gdzieś koło Skierniewic, to zasłona dymna. Akolici Putina i on sam chcieliby odbudować przede wszystkim utraconą rzeczywistość dominacji nad regionem azjatyckim – Kirgistanem, Turkmenistanem, Tadżykistanem. Zapatrzeni w dzieje polsko-rosyjskie zapominamy, jak kolosalne znaczenie miała azjatycka ekspansja Rosji w XIX wieku, Wielka Gra, czyli konkurencja o tę strefę wpływów z Wielką Brytanią i dominacja w czasach ZSRR.
Osobną kwestią jest sprawa państw bałtyckich – tu Rosja posługuje się pretekstem ochrony mniejszości rosyjskojęzycznej. Ambasador Jerzy Marek Nowakowski, były przedstawiciel Polski na Łotwie Boris Johnson będzie zobowiązany do poprosić o opóźnienie Brexit i w Armenii, napisał ostatnio, że Putin dąży do odtworzenia imperium rosyjskiego w granicach z 1793 roku. Charakterystyką argumentacji rosyjskiej propagandy historycznej jest pewna cykliczność. Wszyscy się dziwili, że prezydent Władimir Putin wygłasza opowieści o tym, że Krym to “chrzcielnica Rosji”, nie zwracając uwagi na to, że ta retoryka dźwięczała narastająco od 2008 roku, od wizyty patriarchy moskiewskiego Aleksieja II w Kijowie. Zaczęto zawłaszczać coraz większą przestrzeń semantyczną.
Bunt Świdrygiełły czy rebelię nadwornego marszałka litewskiego Michała Glińskiego. Świdrygiełło był tak gorącym wiernym prawosławnym, że na chrzcie w Krakowie dostał imię Bolesław, a jego przyjaźni do Cerkwi dowodzi spalenie na stosie metropolity kijowskiego Harasyma. Inspirowany z Moskwy bunt Glińskiego rozpoczyna marszałek-katolik, a integralności państwa polsko-litewskiego broni wówczas prawosławny Okres ważności w opcjach binarnych hetman – kniaź Konstanty Ostrogski.
Po wojnie denazyfikację zastosowano wobec członków partii Adolfa Hitlera, czyli NSDAP, oraz wszelkich innych działających w tym kraju instytucji o poglądach nazistowskich. W ramach denazyfikacji wprowadzono na przykład całkowity zakaz działalności i uprawiania propagandy, a naziści nie mogli pełnić żadnych urzędów. Analizując słowa prezydenta Rosji, traktuje on ukraińskie wojska oraz władze kraju jako organizacje neonazistowskie podobne do tych z okresu II wojny światowej. W swoich wypowiedziach wzywał żołnierzy Ukrainy do złożenia broni i niewykonywania “przestępczych rozkazów”. Cytowany przez polskieradio.pl prof. Hieronim Grala, historyk i wieloletni dyplomata w Rosji, powiedział, że retoryka stosowana przez rosyjskiego lidera jest nie tylko absurdalna, ale też nie znajduje potwierdzenia w historii.
Odkąd za przygotowanie wątków historycznych w przemówieniach prezydenta zaczął odpowiadać były minister kultury Władimir Miedinski, pośmiewisko rosyjskiego środowiska historycznego, jest już tylko gorzej. Pod wieloma względami, jeśli chodzi o znajomość historii, znajomość realiów geopolitycznych, prezydentowi Federacji Rosyjskiej i jego otoczeniu bliżej jest do ZSRR. Prowokacje rosyjskie przed inwazją przypominają jako żywo prowokację Gliwicką, nawet godzina rozpoczęcia wojny jest zbliżona.